O psa prosiłam się od kilku lat. Zawsze było: Nie ma nas w
domu do godziny 15 a mieszkamy w bloku… Na żadne wakacje nie pojedziesz bo z
psem będziesz siedzieć… A kto z nią będzie rano wychodził… Miałam już tego dosyć. Powoli zaczęłam się przyzwyczajać ze psiaka mieć nie będę, ale mój tata się nade
mną zlitował i kupił mi labradora. Jest u nas od piątku. Już uwielbiam dźwięki które
wydaje tuptając do mnie po panelach, jak chlipie wodę jak warczy na butelki po
napojach. Moja mała Zora ;)
Prawda, że jest śliczna.?
Macie zwierzaczki.? Jakie i jak się wabią.? ;P
Śliczny <3
OdpowiedzUsuńJa mam świnkę morską o imieniu Pysia a w Polsce pieska o imieniu Misia :) W przyszłości chciałabym mieć labradora :)
Aww. <3 Świetny! Ja rodziców ubłagać nie mogę :C
OdpowiedzUsuńTylko rybkę mam ._. :D
Zapraszam do mnie :)
http://xstubborndreams.blogspot.com/
moja psia historia była bardzo podobna, mama się stawiała bardzo, a tata się zlitował :) jedynie nie miałam problemu wychodzenia z psem bo mam duży ogród, kwestia tylko otwarcia mu drzwi :) a Twoja psinka jest cudowna, też bym sobie potuliła znowu jakiegoś szczeniaczka :)
OdpowiedzUsuń